Forum Gazetka internetowa Tusi Strona Główna

Gazetka internetowa Tusi
"...Widzicie coś co jest i pytacie Dlaczego? a ja widzę coś czego nigdy nie było i pytam Dlaczego nie?..." Shaw
 

Pożegnanie z miłością mojego życia-----czyli co o tym myśle

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gazetka internetowa Tusi Strona Główna -> Felietony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aurora




Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 20:13, 26 Cze 2006    Temat postu: Pożegnanie z miłością mojego życia-----czyli co o tym myśle

Wakacje rozpoczete i dzięki Bogu, bo szkoła to mi już uszami wychodziła. W piatek wielce rozgorączkowana wstapiłam spóźniona o jakieś pięć minut, potknęłam się w tych szpilach i wleciałam z wielkim łomotem na sale gimnastyczną. Po przerażająco nudnym apelu zaczęło się coś gorszego. Wielkie zwierzenia miłosne kumpeli. Wypłakiwanie się mi na rękawie nie jest zbytnio wskazane, ze względu na moją całkowitą ignorancję tamatu. Szczerze mówiąc- to mnie średnio obchodziło, że ona nie będzie widzieć jego, dwa miesiące i przez ten czas umrze z tęsknoty. Poza tym smierć z tęsknoty jest wykluczona i większośc trzeźwo myślących ludzi doskonale sobie z tego zdaje sprawę. Ale nie moja psiapsióła.
Zalewający potok łez moczący moją całą bluzkę wzmógł się, gdy tylko próbowałam jej (koleżance, rzecz jasna, a nie bluzce) wytłumaczyć, że to nie jest jeszcze miłość i że musi troche jeszcze poczekać i że to tylko tymczasowe zakochanie się. Te ostatnie słowa przerwały Niagarę i rozpoczęły atak furii. "Jesteś bezduszna" -wrzeszczała- "Ja naprawde się w nim zakochałam" Momentami wydawało mi się, ze jej się coś stanie, rzecz jasna w imie tego zakochania się.
To w sumie nic takiego. Mały wybuch. Ale, gdy wracałm do domu obserwując wszystko do okoła zaczęłam się zastanawiać, czy ona nie ma racji? Po głębokich rozważaniach uznałam, ze nawet w wieku 14 lat mogła się zakochać. Pod warunkiem, ze zakochać "się". Bo samo "się" wskazuje na to że rozrózniamy osoby . Jest ONa i ON. A w miłości.... prawdziwej miłości nie ma On, nie ma Ona. Są ONI. I na tym polega różnica. Wydawać by się mogło, że, to szczegół, ale.... ONI dzielą sie ze soba każdą chwilą, każdym powiewem wiatru wszystkim, czym tylko dzielić się można. A ON i ONA żyją osobną i można do nich dodać przedrostek "się".
Napisałam esemesa. Do koleżanki. Że jej zakochanie się przejdzie próbę. Wakacyjną, ciężką próbę rozstania. I że może tą próbe potraktować jako przygotowanie do fizycznego rozłamu w miłości. Fizycznego, bo nigdy ONI nie rozdzieli się na ONA i ON.

Na koniec chce wam jeszcze życzyć wspaniałych wakacji. I nie martwcie się rozstaniemi. Gdyby nie one, nigdy nie było by, tego co najpiękniejsze- przywitań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szania
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądś

PostWysłany: Śro 8:54, 28 Cze 2006    Temat postu:

"Jak to być mogło, że Ona i On... Razem przez tyle lat.. Żyli nie z sobą, lecz całkiem obok.. No jak?! Jak to się mogło stać?" Przypomniałaś mi pioseneczkę..

Śliczny tekst.
Czasem nachodzą chwile, kiedy się zastanawia, czy miłość istnieje.. Prawdopodobnie została gdzieś zakopana w grobach razem z naszymi pradziadkami... A jeśli nadal istnieje, to na pewno nie zakocha się takie "dziecko", lat czternaście...


Cytat:
Że jej zakochanie się przejdzie próbę. Wakacyjną, ciężką próbę rozstania. I że może tą próbe potraktować jako przygotowanie do fizycznego rozłamu w miłości.

Młodzieńcze miłóści pozostawiają w sercu rany, ale przynajmnie przygotowuą do prawdziowej miłości, dojrzałej.. O ile ta prawdziwa istnieje...

Mam jedno zastrzeżenie: "się" to jest przedrostek? Zawsze myślałam, że zaimek zwrotny... Czy coś takiego... Ale nie jestem pewna Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dziecko Wojny xD
Moderator



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z psychiatryka xP

PostWysłany: Pon 18:59, 06 Lis 2006    Temat postu:

Ja myślę, że miłość prawdziwa istnieje. I każdy może jej doświadczyć. Nawet nastolatek. Choć to należy pewnie do rzadkości. Wydaje mi się, że osoba młoda musi się nauczyć kochać.
Ktoś powiedział: "Są dwa rodzaje miłości. Miłość niedojrzała mówi 'kocham cię, bo cię potrzebuję'. Miłość dojrzała mówi 'potrzebuję cię, bo cię kocham'".
Wstyd się przyznać, ale nie pamiętam któż to był...
Dla mnie 'się' to też zaimek zwrotny :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gazetka internetowa Tusi Strona Główna -> Felietony Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin