Szania
Administrator
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądś
|
Wysłany: Pon 16:10, 30 Paź 2006 Temat postu: Filozoficzny owoc |
|
|
W najwyższym skupieniu studiuję jabłko.
Ach. Więc ten ogonek... To pozostłośc po działkach kielicha, znaczy się z tamtej strony wyrastały. A pestki... Przekształcony zalążek. Jeszcze jakaś łupina nasienna, zowstała z osłonki zalążka... Które to niby? A materiał zapasowy... Też nie wiem...
Tak mnie naszło przed kartkówką z biologii, by przeglądnąć jabłuszko. Niby codzienne czynności, jak wkuwanie przed lekcją, a tyle weny potrafią dać...
Filozofia.
Jak to jest, że niektórzy zupełnie nie interesują się poznawaniem świata? Nie zastanawiają się, jak działato czy tamto, dlaczego, na jakich zasadach... Olewają wiedzę... Jak pisze w moim podręczniku, "dorastanie zabija dziecięce dziwienie się świata, a więc stawianie pytań, nierzadko filozoficznych".
Alez ja zatem jestem dziecinna!
Bo ja stawiam pytania. I to dużo. Choć głównie sobie samej. Dlaczego, w fazie jasnej fotosyntezy, znikąd pojawia się jeden wodór za dużo? Pani od biologii powiedziała, że dowiem się w liceum. Jakie substancje chemiczne posiada guma, skoro izoluje od prądu? Dlaczego w ksiązkach tak często zdarzają się literówki, tak banalne do wyłapania, choć przecież przed drukowaniem powinno się sprawdzać poprawność tekstu?
No i jakiż owoc moich rozmyślań? Znowu nic. Nie potrafię rzumieć innych ludzi.
Pięć minut później: zjadłam już swój filozoficzny owoc i idę rzucić pestki- to znaczy nasiona, zmutowane zalążki- do parku. Pewnie i tak nic z tego nie wyrośnie, ale i tak idę. Takie działanie bezcelowe jest... Dziwne. Fascynujące.
Po drodze wiatr wywieje mi wszystkie myśli, więc kończę posta.
*Może powinnam wyjaśnić, skąd się u mnie wzięła myśl na taki temat. Otóż z lekcji! Szkoła, choć zabija we mnie twórczość, teraz mi pomogła. Zastępstwo na matematyce z kochaną polonistką, która na szczęście nas nie uczy. Kazała przeczytać "Rozmowę o filozofii" z podręcznika. Po niej następywała biologia. A po niej miałam szaloną ochotę na jabłko...*
Post został pochwalony 0 razy
|
|